Et tu Kataryna contra me?

9 września 2010

Jeśli więc rozpad PiSu, takiego jakim jest dzisiaj, jest i tak nieunikniony, lepiej, żeby to się stało jak najprędzej i jak najmniej boleśnie. Niech Jakubiak, Kluzik, Poncyljusz, Kowal odejdą już teraz, a ci, którzy ich wypychają pod pretekstem nieudanej kampanii, niech w najbliższej kampanii samorządowej pokażą na co ich stać. Jak PiS sobie radzi pozbawiony „obciążeń”. Jeśli PiS polegnie – a polegnie na pewno – do wyborów parlamentarnych pozostanie jeszcze rok, to wystarczająco dużo czasu, żeby sobie wszystko przemyśleć i zdecydować, czy lepiej trzymać krótko partię z 10% poparciem, czy nauczyć się żyć z różnorodnością, i dzielić władzą w partii zbliżającej się do 30%.

(…) Jeśli PiS był atrakcyjny dla takich oszołomów jak ja, to właśnie dlatego, że widzieli w nim połączenie wizji i wybitnego intelektu Jarosława Kaczyńskiego, z ideowością sympatycznych polityków młodszego pokolenia, jak Kowal, Ołdakowski, Jakubiak, Poncyljusz. Taka mieszanka mogła się stać alternatywą dla bezideowej, pozbawionej wizji i sfokusowanej na obsługiwaniu potrzeb Ryśków Platformy. Partia Ziobry, Dery, Błaszczaka i kto tam się jeszcze włączył do wykopywania „liberałów” taką alternatywą nie będzie. Więc jeśli PiS w tym kierunku zmierza – a wszystko na to wskazuje – może lepiej, żeby „liberałowie” się odłączyli na tyle wcześnie, żeby jeszcze mogli w polityce zostać. Dla tych, którzy chcieliby ją poznawać opisywaną tak, jak ją opisywał Ołdakowski.

– kataryna, PiSowscy liberałowie muszą odejść